Co warto wiedzieć o szkodach komunikacyjnych?
Im więcej szkód kierowca ma w swojej historii jazdy, tym więcej zapłaci za obowiązkowe OC. Jedna tylko drobna kolizja wystarczy, aby najniższa cena ubezpieczenia wzrosła o minimum 25%. Zapraszamy do krótkiego poradnika, w którym znajdziecie informacje na temat szkód – być może przydadzą się Wam podczas rozmów z klientami.
Żaden z ubezpieczycieli nie może odmówić klientowi sprzedaży ubezpieczenia OC. Każdy ma natomiast możliwość kształtowania cen po swojemu, a to w praktyce oznacza, że różni ubezpieczyciele za tę samą, obowiązkową ochronę żądają zapłaty różnych kwot. Co istotne, wszystkie firmy stosują do wyceny te same kryteria i w pierwszej kolejności patrzą na historię jazdy posiadacza samochodu, który zgłosił się po OC. Pod uwagę brana jest liczba szkód, które ubezpieczany ma na swoim koncie. Trzeba pamiętać, że cena OC ma w oczach ubezpieczycieli odzwierciedlać, jak duże jest ryzyko wypłaty odszkodowania po sprzedaży polisy danemu kierowcy. Dlatego to naturalne, że ktoś, kto notorycznie powoduje szkody komunikacyjne (wypadki czy stłuczki) jest klientem podwyższonego ryzyka i płaci więcej. Praktyka ubezpieczeniowa doprowadziła jednak do tego, że w rzeczywistości wystarczy tylko jedna, niewielka nawet szkoda, aby podstawowa cena OC poszybowała w górę o kilkadziesiąt procent.
Szkody i ich wpływ na ceny
Użyjmy przykładu. Przygotowaliśmy kalkulacje cen OC dla przykładowego kierowcy: 33-latka z Warszawy, posiadacza 5-letniego opla astry. Bez szkód na koncie ceny na rynku wahałyby się dla niego od 541 zł w jednym z towarzystw do 1854 zł w innym. Gdy natomiast do jego profilu jazdy dołożyliśmy jedną szkodę w ostatnim roku, najniższa cena urosła do 684 (wzrost o 26%), a najwyższa do 2043 zł. Ile ten sam mieszkaniec Warszawy musiałby zapłacić, gdyby na koncie miał dwie szkody na przestrzeni dwóch minionych lat? W takiej sytuacji nie kupiłby OC taniej niż za 782 zł (wzrost o 44%), a w skrajnym przypadku cena przekroczyłaby aż do 6500 zł. To pokazuje, jak bardzo wypadki i stłuczki wpływają na ceny. Jest tak również dlatego, że ubezpieczyciele każdą szkodę traktują w jednakowy sposób. Spowodowanie większych lub mniejszych zniszczeń nie ma dla nich żadnego znaczenia – szkoda zawsze traktowana jest po prostu jako jedno zdarzenie, niezależnie od poziomu wypłacanej w związku z nim rekompensaty.
Garść wiadomości na temat szkód
Klienci z reguły nie znają ubezpieczeniowej „kuchni” i nie wiedzą, skąd ubezpieczyciele czerpią wiedzę na temat ich historii jazdy. Dlatego być może warto, aby w formie ciekawostki podać im kilka interesujących faktów na ten temat.
Kilka z nich poniżej:
– od 2004 roku dane o ubezpieczeniu OC (od 2006 r. również o AC), wypadkach lub kolizjach zgłoszonych do ubezpieczycieli oraz wypłacanych przez nich odszkodowaniach gromadzone są w Ośrodku Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
– według szacunków Funduszu każdego roku do bazy danych trafiają informacje o 1,8 miliona zdarzeń drogowych; to na tej podstawie towarzystwa ubezpieczeń weryfikują historię jazdy każdego klienta z osobna,
– dostęp za pośrednictwem Ośrodka Informacji Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego do wszystkich danych na temat historii jazdy czy ubezpieczenia mają nie tylko towarzystwa ubezpieczeniowe czy takie instytucje jak policja, Rzecznik Ubezpieczonych czy Polska Izba Ubezpieczeń, ale również każdy kierowca może poprosić Fundusz o udostępnienie zgromadzonych informacji (uwaga: wyłącznie na swój temat).
Więcej informacji na temat Ośrodka Informacji, a także dostęp do bazy, znajdziecie tutaj. Pod wskazanym linkiem umieszczonych jest również wiele interesujących informacji o działalności UFG, m.in. statystyki wykrywalności właścicieli pojazdów bez OC czy dane o wysokości wypłacanych odszkodowań przez nieubezpieczonych kierowców.