Aktualności17 stycznia 2020

Ferie: jak szaleć z głową?

Zaczęły się ferie – zimą 2018 roku spędziliśmy w obiektach turystycznych o prawie 6 proc. więcej czasu niż rok wcześniej, a prawie 5 mln Polaków, czyli ok. 13 proc. społeczeństwa, wyjechało na narty lub snowboard. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie podobnie. Przez kolejnych osiem tygodni część z nas wyjedzie w polskie góry, inni do naszych południowych sąsiadów lub w Alpy. Warto pamiętać, że oprócz zabrania sprzętu narciarskiego i dobrego humoru trzeba też mieć dobre ubezpieczenie. Warto tym bardziej, że polisy turystyczne to z reguły gotowe pakiety, a do ich kupienia trzeba tylko podać dane uczestników, region świata i liczbę dni. I to wszystko.

Składowe dobrego ubezpieczenia

Jeśli podczas ferii zamierzamy pojeździć na nartach, snowboardzie czy choćby poczciwych sankach, to musimy wziąć pod uwagę, że każdy sport zimowy stwarza zagrożenie urazem, którego następstwa mogą okazać się poważne. Dlatego najważniejsze jest ubezpieczenie NNW.

Ubezpieczenie NNW (następstwa nieszczęśliwych wypadków)

Wybieramy ubezpieczenie od wypadków podczas amatorskiego uprawiania sportu. Jeśli w jego efekcie doznamy trwałego uszczerbku na zdrowiu, dostaniemy odszkodowanie w ustalonej wysokości. Za mniej groźne wypadki otrzymamy określony procent sumy ubezpieczenia, oznaczony przez ubezpieczycieli w specjalnej tabeli zamieszczonej w OWU. Dobra polisa obejmująca amatorskie uprawianie sportów powinna mieć sumę ubezpieczenia rzędu minimum 100 tysięcy złotych. Dopiero takie pieniądze pozwolą nam spokojnie myśleć o rehabilitacji, która – biorąc pod uwagę nieraz skomplikowane urazy ortopedyczne (zerwania więzadeł, mocne uszkodzenia kolana) – pozwoli nam wykupić kosztowną i długotrwałą rehabilitację.

Ubezpieczenie kosztów leczenia

Pomaga ono w razie wypadku lub nagłego zachorowania, a także kosztów akcji ratowniczej i transportu medycznego, wymagającego szybkiego przewiezienia chorego do szpitala. Przy wyjeździe za granicę, oprócz karty EKUZ (pozwala skorzystać z zagranicznej służby zdrowia na takich samych zasadach, jak obywatele tego kraju), warto mieć wykupione prywatne ubezpieczenie turystyczne. Oferuje ono przede wszystkim możliwość korzystania z prywatnej służby zdrowia oraz pomaga pokryć wszelkie wydatki, które za granicą potrafią być naprawdę duże. Transport medyczny, np. narciarza z poważnym uszkodzeniem narządu ruchu, to często kwoty sięgające dziesiątek tysięcy euro i to nie tylko w Alpach, ale i w Czechach lub na Słowacji. W szczególności dotyczy to np. konieczności skorzystania ze śmigłowca ratowniczego. W tej polisie sumę gwarancyjną również powinniśmy ustalić na poziomie 100 tysięcy – tyle, że nie złotych, a euro. Ważny jest też jej zakres – powinien być pełny, „zrzucający na nasze barki” jedynie konieczność powiadomienia centrum alarmowego, które zajęłoby się koordynacją całej akcji, od A do Z. Koniecznie pamiętajmy o objęciu polisą chorób przewlekłych, jeśli na takie cierpimy.

Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym

Na stoku o wypadek nietrudno. Dotyczy to również wypadków kosztownych, kiedy np. przez nieuwagę wpadniemy na innego narciarza, uszkadzając jego sprzęt lub – jeszcze gorzej – jego samego. W tej sytuacji poszkodowany mógłby domagać się od nas odszkodowania za zniszczony sprzęt, życie i zdrowie. A co, jeśli będziemy mieć pecha i „uszkodzimy” bardzo zamożnego człowieka, który utraci zdolność do pracy? Wówczas czekają nas wydatki przechodzące najśmielsze oczekiwania. Dlatego w przypadku tego ubezpieczenia podwajamy konieczną sumę ubezpieczenia do 200 tysięcy euro.

Wyłączenia – na co trzeba uważać?

Powinniśmy zwrócić uwagę na trzy rzeczy: alkohol, rażące niedbalstwo i złamanie lokalnego prawa. Jeśli szkoda powstanie w następstwie spożywania alkoholu, to przed niewypłaceniem odszkodowania uratować nas może w praktyce jedynie tzw. klauzula alkoholowa, jaką niektórzy ubezpieczyciele uruchamiają za dodatkową opłatą (np. Allianz) bądź dołączają gratis (np. Generali). Na rynku są też rozwiązania pośrednie, np. AXA dopuszcza 0,5 promila alkoholu we krwi poszkodowanego. Kolejne miejsca na liście wyłączeń zajmują rażące niedbalstwo, kiedy poszkodowany swoim działaniem przyczynił się mocno do powstania szkody, i naruszenie lokalnego prawa (np. szusowanie poza wyznaczonymi trasami).

Wszystko gotowe? Sprzęt, ubezpieczenie, dobry humor? Pozostaje jedynie życzyć szampańskiej zabawy i… śniegu!

JN

Udostępnij

Popularne tagi

+ Rozwiń

Porównuj i oszczędzaj!

Mądrze wybieraj ubezpieczenie: komunikacyjne, nieruchomości, turystyczne, życia i zdrowia. Zadzwoń, wylicz online lub przyjdź do placówki

Sprawdź

 

Chcesz ubezpieczyć się osobiście?

Spotkaj się z naszym doradcą.

Znajdź placówkę