Ceny idą w górę, a ubezpieczyciele dalej tracą
Od początku ubiegłego roku ceny OC poszybowały. To, co martwi kierowców, cieszy ubezpieczycieli, którzy od lat zmagają się z nierentownością polis komunikacyjnych. Wydawać by się mogło, że wyższe składki załatają dziurę w budżecie firm ubezpieczeniowych, jednak wyniki podsumowujące I półrocze wskazują na ponad 600 mln zł straty z samego tylko OC. Jak to możliwe?
Od lat ubezpieczyciele borykają się z problemem nierentowności ubezpieczeń komunikacyjnych. Niekorzystne wyniki finansowe branży są jedną z głównych przyczyn obserwowanych od ponad roku dynamicznych podwyżek cen OC. Z raportów podsumowujących pierwsze półrocze 2016 roku na rynku ubezpieczeń OC dowiadujemy się, że po raz pierwszy od wielu lat odnotowano silny wzrost składki. Niedawno opublikowany raport Polskiej Izby Ubezpieczeń podaje, że wynik sprzedażowy z obowiązkowych dla posiadaczy pojazdów polis wzrósł aż o 26% do 5 mld zł. Jednocześnie raportowana przez PIU strata techniczna firm ubezpieczeniowych z samego tylko OC wyniosła 606,5 mln zł. Co jest przyczyną ujemnego bilansu?
Wszystkiemu winne odszkodowania
Choć ubezpieczyciele zebrali więcej składek, to jednocześnie wypłacili poszkodowanym zdecydowanie wyższe odszkodowania. Suma wypłaconych przez pierwsze sześć miesięcy roku zadośćuczynień, które rekompensowały szkody osobowe w wypadkach komunikacyjnych, wyniosła 3,9 mld zł. Oznacza to, że poszkodowani otrzymali o 16,8 % więcej odszkodowań i świadczeń w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
Wyższy standard powypadkowej obsługi klientów
Rosną nie tylko kwoty odszkodowań. Na przestrzeni ostatniego roku sporo się zmieniło w zakresie standardów powypadkowej obsługi klientów. Od kwietnia zakłady ubezpieczeń muszą przestrzegać terminu 30 dni na likwidację szkody. Nie mogą również stosować amortyzacji części użytych do naprawy, czyli pomniejszać wartości odszkodowania w związku z ich zużyciem lub wiekiem pojazdu. Na zmiany w zakresie dobrych praktyk w likwidacji szkód w ramach OC wpływa też szereg innych czynników, m.in. wydane przez Sąd Najwyższy uzasadnienie uchwały rozstrzygające na korzyść poszkodowanych kwestie związane ze zwrotem kosztów rehabilitacji i leczenia w prywatnych klinikach (więcej o tym piszemy w dziale aktualności – Sąd Najwyższy potwierdza: ubezpieczyciele zapłacą za prywatne leczenie). Zmiany w zakresie likwidacji szkód świadczą o dążeniach ubezpieczycieli do podniesienia standardów i satysfakcji klientów. Natomiast wzrost wartości odszkodowań wypłacanych z OC jest dowodem na to, jak bardzo wzrósł poziom ochrony poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych.
Ceny mogą jeszcze wzrosnąć
W związku z tymi zmianami ceny OC rosną i niewykluczone, że będą rosły nadal. Wpłynąć na to mogą m.in. zaplanowane na początek przyszłego roku nowe wytyczne KNF dotyczące zasad ustalania i wypłaty zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej. Mają one zapewnić poszkodowanym świadczenia na poziomie adekwatnym do poniesionej szkody, ale jednocześnie będą one obciążeniem po stronie ubezpieczycieli. To zapewne nie będzie bez znaczenia dla cen polis. Innym, choć mniej pewnym czynnikiem, który może w przyszłości spowodować wzrost składek obowiązkowych ubezpieczeń dla kierowców, może być tzw. podatek Religi. Chodzi o opłatę na rzecz ofiar wypadków drogowych, jaką ubezpieczyciel miałby wnosić na rzecz Narodowego Funduszu Zdrowia. Wprowadzenie tej daniny siłą rzeczy podniesie cenę OC.
BB