Czy wzrost kar za OC wpłynie na zmniejszenie liczby nieubezpieczonych pojazdów?
Według szacunków UFG 0,4 – 0,5 proc. wszystkich pojazdów biorących udział w ruchu kierowana jest przez osoby niemające ważnej polisy OC. Z roku na rok jednak liczba ta maleje. Czy zachodzące zmiany w wykrywalności i wysokości kar pogłębią ten trend?
Od 1 stycznia 2018 r. wzrosły kary dla właścicieli samochodów nieposiadających ważnego ubezpieczenia OC. Powodem wzrostu kar jest podniesienie minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce o 5%. Maksymalna kara dla auta osobowego stanowi dwukrotność tego wynagrodzenia w danym roku, a dla ciężarówek – trzykrotność. Z tego wynika, że posiadacz auta osobowego musi liczyć się z karą finansową w wysokości nawet 4200 zł za brak ważnej polisy OC. Wysokość kary zależy od czasu, przez jaki kierowca poruszał się nieuprawnionym pojazdem – im jest on krótszy, tym kara jest niższa. Kto zatem w porę nie skorzysta z kalkulatora OC na naszej stronie i nie zaopatrzy się w nową polisę przez maksymalnie 3 dni, za auto osobowe zapłaci 840 zł. Przerwa w ciągłości ubezpieczenia od 4 do 14 dni kosztowała go będzie 2100 zł, a powyżej 14 dni – pełny wymiar kary w postaci ww. kwoty 4200 złotych.
Regresy podwyższają stawkę gry
Ta ostatnia kwota, choć dla wielu wysoka, może jednak okazać się dopiero początkiem finansowych problemów nieubezpieczonych kierowców. Oprócz sankcji finansowych na rzecz UFG muszą oni liczyć się z ewentualnym regresem – zwrotem odszkodowań, które UFG wypłaci poszkodowanym w wypadku z udziałem nieubezpieczonego. To o tyle istotne, że w grę wchodzą niebagatelne kwoty Według statystyk UFG blisko 400 osób musi zwrócić z osobna sumy większe niż 200 tys. zł, z czego 8 osób obciążonych jest regresami przekraczającymi 1,5 mln zł. Rekordzista musiał zwrócić 1,8 mln zł!
Skala problemu
Wzrost wysokości kar bez wątpienia jest argumentem przemawiającym za tym, że liczba nieubezpieczonych kierowców powinna się zacząć zmniejszać. Warto przypomnieć, że w 2016 roku – na skutek coraz skuteczniejszego wykrywania kierowców bez polisy OC – UFG obniżył o połowę szacunki dotyczące liczby nieubezpieczonych pojazdów poruszających się po polskich drogach. Obecnie Fundusz stoi na stanowisku, że w Polsce może być około 90 – 100 tysięcy nieubezpieczonych pojazdów, co stanowi 0,4 – 0,5 procent aut biorących udział w ruchu. Wcześniej mówiono o liczbie nawet 200-250 tysięcy, co stanowiłoby aż 1 procent wszystkich pojazdów jeżdżących po polskich drogach!
“Wirtualny policjant” w akcji
Jak wyżej wspomniano, niezwykle ważnym czynnikiem jest wzrost wykrywalności przypadków nieposiadania polisy OC. Jeszcze niedawno za wykrywalność odpowiadali głównie policjanci sprawdzający ważność dokumentów podczas rutynowych kontroli drogowych. Obecnie rolę lidera przejęło w tym względzie samo UFG, korzystające z własnej aplikacji, potocznie zwanej “wirtualnym policjantem”. To System Wykrywania Nieubezpieczonych Pojazdów, wykrywając brak polisy tylko na podstawie informacji w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych. Joanna Pasturczak, dyrektor Biura Windykacji Opłat UFG, uważa że aż 68% przypadków ustalenia braku ważnej polisy zostaje odkrytych właśnie dzięki „wirtualnemu policjantowi UFG”. System ten jest przez to znacznie skuteczniejszy od kontroli policyjnej, w przypadku której kierowca może wykpić się tłumacząc, że zapomniał dokumentów – policjant zgodnie z prawem może mu jedynie wystawić mandat w wysokości 50 zł.
Odstraszające kwoty
Efektem lepszej wykrywalności jest wzrost sum, które właściciele nieubezpieczonych pojazdów musza wpłacać na konto UFG. O nałożeniu kary za brak OC decyduje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, nie ma też możliwości odwołania się od decyzji – jest to możliwe wyłącznie wtedy, gdy kierowca przedstawi dokumenty potwierdzające, że jednak miał opłacone OC za wskazany czas. Do końca listopada 2017 r. UFG wystawił o ponad 25% więcej wezwań o zapłacenie kary za brak polisy (ponad 76,1 tys.) niż w tym samym okresie 2016 roku. Na koniec czerwca 2017 roku UFG prowadził 16,2 tys. spraw regresowych na łączną kwotę 224 mln zł. Średnia wartość regresu to blisko 14 tysięcy złotych. Najszybciej rosła liczba spraw „najwyższej wagi”, za które opiewały na ponad 100 tys. zł – od czerwca 2016 do czerwca 2017 wzrosła ona o ponad 20% (z 314 do 384 spraw).
Brak OC po prostu się nie opłaca
UFG zajmuje się wypłatą odszkodowań niewinnym ofiarom wypadków, spowodowanych właśnie przez nieubezpieczonych właścicieli pojazdów, którzy później są zobligowani do zwrotu często gigantycznych kwot. Z tego płynie wniosek, że zmniejszenie liczby nieubezpieczonych leży i w interesie UFG, i w interesie samych kierowców. Zdaniem ekspertów oprócz wzrostu wysokości kar i regresów, rośnie też świadomość samych kierowców. Częste pojawianie się tego tematu w mediach powinno przynieść efekty. Przypomnijmy, że do najczęstszych przyczyn braku polisy OC w Polsce wcale nie należy ogólna niechęć do płacenia za ubezpieczenie, ale zwyczajny brak świadomości, że w konkretnym wypadku nas również dotyczy obowiązek kupna takiej polisy.
Stąd właśnie wywodzą się taki przyczyny braku ubezpieczenia jak: nieopłacenie którejś z rat składki za polisę i w efekcie wygaśnięcie umowy ubezpieczenia (40 procent przypadków), wygaśnięcie ubezpieczenia zbywcy pojazdu (33 procent), wykupienie OC już po dacie pierwszej rejestracji pojazdu w Polsce (13 procent; należy pamiętać, by wykupić OC w dniu pierwszej rejestracji pojazdu, ale nie później niż w chwili wprowadzenia go do ruchu) oraz przekonanie, że dla niesprawnego technicznie i nieużytkowanego pojazdu ubezpieczenie nie jest obowiązkowe (to nieprawda, bo obowiązek posiadania ważnego OC mają wszyscy właściciele pojazdów, bez względu na ich stan techniczny i częstotliwość użytkowania).
Oprócz tego wciąż niewielu kierowców zdaje sobie sprawę, że jeżeli spowodują kolizję drogową i nie będą posiadali polisy OC, to kara będzie ich najmniejszym problemem. Znacznie większym będzie obowiązek zwrotu do UFG sumy, którą fundusz wcześniej wypłacił poszkodowanym w danym wypadku. Wobec rosnącej skuteczności w wykrywaniu pojazdów bez OC po prostu bardziej opłaca się kupić polisę zamiast ryzykować nawet dziesięciokrotnie wyższą (niż składka za OC) karę za jej brak, a po wypadku spowodowanym nieubezpieczonym autem – zwrot wszystkich świadczeń wypłaconych poszkodowanemu przez fundusz. A tu już możemy się spodziewać sum od kilkudziesięciu tysięcy złotych do grubo ponad miliona.
Biorąc pod uwagę wszystkie zgromadzone argumenty widać, że z biegiem lat coraz mniej opłaca się rezygnacja z posiadania polisy czy zwyczajnie nieumyślny brak ubezpieczenia. Zakładamy, że trend spadkowy w liczbie nieubezpieczonych kierowców jest wartością trwałą.