Ile James Bond wydaje na ubezpieczenie swoich samochodów?
James Bond w kinach!
1 października do kin wszedł „Nie czas umierać”, 25. film o Jamesie Bondzie. Tym razem Agenta 007 zobaczymy za kierownicą m.in. zabytkowego Astona Martina DB 5, nowego Astona Martina DBS Superleggera i Land Rovera Defendera. W skrajnym przypadku Bond za polisy OC i AC musiałby zapłacić nawet 186 tys. zł – policzyli eksperci naszej multiagencji.
Najbardziej znany agent w tajnej służbie Jej Królewskiej Mości nie zarabia na tyle dużo, żeby nie zwracać uwagi na wysokość ubezpieczenia. Według brytyjskiego Towergate Insurance jego roczna pensja wynosi 100 tysięcy funtów (ok. pół miliona złotych). Choć luksusowymi samochodami rozbija się (dosłownie!) służbowo, to któregoś dnia przejdzie na emeryturę i będzie musiał samemu pokryć koszty ubezpieczenia. A te będą olbrzymie.
– Luksusowy samochód plus kierowca lubiący brawurę, rozmach i pościgi to nie jest obiekt westchnień ubezpieczycieli, sprzedających polisy komunikacyjne. Policzyliśmy ceny OC i AC na samochody z najnowszego odcinka Bonda. To oczywiście przykład z przymrużeniem oka, ale dobrze pokazuje mechanizm kalkulacji składek. Warto więc się temu przyjrzeć – mówi Jakub Nowiński, członek zarządu Superpolisa Ubezpieczenia.
Jak oszczędzić 120 tys. zł na pakiecie OC + AC?
Superpolisa Ubezpieczenia przyjęła, że James Bond to 53-letni mężczyzna (wiek Daniela Craiga), bezdzietny kawaler, posiadający prawo jazdy od 30 lat. OC opłaca od 20 lat, AC od 12, a na koncie ma w ostatnich dwóch latach co najmniej dwie szkody.
Multiagencja policzyła składki dla 3 spośród 5 modeli, które „grają” w najnowszym filmie. Te samochody to: zabytkowy Aston Martin DB10, Aston Martin DBS Superleggera z 2019 r. i Land Rover Defender z tego roku. Oto efekty:
- Posiadacz zabytkowego Astona Martina może w Polsce liczyć jedynie na propozycję ubezpieczenia OC. Jej ceny, porównane przez Superpolisę, wahają się od 1216 zł do 2989 zł – to różnica rzędu aż 246%.
- Różnice w cenach OC dla obu nowszych modeli są znacznie niższe. Za Astona Martina z 2019 r. Bond zapłaciłby od 1174 zł w jednym z towarzystw ubezpieczeniowych do 3291 zł w innym. Natomiast za Land Rovera Defendera od 1074 zł do 3347 zł.
- Naprawdę ciekawie zaczyna się robić, gdy spojrzymy na ceny pakietów OC + AC. Najtańszy zestaw, jaki Bond mógłby kupić dla wartego ponad milion złotych Aston Martina Superleggera kosztowałby… 62,3 tys. zł.
- To naprawdę niewiele, jeśli porównałby tę kwotę do najdroższej oferty, opiewającej na – uwaga – 185,8 tys. zł. Ta ostatnia wycena bez wątpienia zrobi wrażenie nawet na kimś, kto rocznie zarabia 100 tys. funtów. Przy wartym ok. 400 tys. zł Land Roverze ceny pakietu OC + AC nie robią aż takiego wrażenia – od „zaledwie” 25,5 tys. zł do 75 tys. zł.
– Zwróćmy uwagę, że w przypadku obu ostatnich samochodów najniższa cena za pakiet jest niemal dokładnie 3-krotnie niższa od najwyższej. W wypadku Aston Martina oszczędność wyniosłaby ponad 120 tys. zł! To doskonale obrazuje, jak wiele można zyskać porównując ceny. Bond czy nie Bond, każdy kierowca jest na rynku w tej samej sytuacji. I każdy może uniknąć przepłacania, porównując ze sobą propozycje jak największej liczby ubezpieczycieli. To daje pewność wyboru najkorzystniejszej opcji – komentuje Jakub Nowiński.
Licencja na porównywanie
W ostatnim z dotychczasowych filmów cyklu – „Spectre” – zniszczono samochody o wartości aż 24 milionów funtów. Twórcy bondowskiej sagi zdają się kontynuować tę passę. Z planu filmowego „Nie czas umierać” przedostała się informacja o poważnych uszkodzeniach, których doznał zabytkowy Aston Martin DB 5 z 1964 r., wart – bagatela – blisko 6,5 miliona dolarów! Biorąc to pod uwagę, powyższe ceny za polisę dla agenta 007 nie dziwią.
– Statyczny kierowca i James Bond pod jednym względem niewiele się różnią. Zarówno jeden jak i drugi z łatwością znajdzie ubezpieczenia, między którymi różnica w cenie sięga często aż 3-trzykrotności – dodaje na zakończenie Jakub Nowiński.
