Kolizja w noworoczny weekend. Co robić?
Przed nami kolejny długi weekend – tym razem noworoczny. Kilka dni wolnych od pracy pod rząd zawsze potęguje ruch drogowy. To w połączeniu z zazwyczaj nienajlepszą o tej porze roku pogodą sprawia, że o udział w kolizji nietrudno. Dlatego warto zachować dodatkową ostrożność i przypomnieć sobie, jak postępować, jeśli zaliczymy stłuczkę.
Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, zimowe miesiące wcale nie są tymi najniebezpieczniejszymi. Jak pokazują statystyki w 2014 r. podczas trzech miesięcy zimowych (grudzień, styczeń, luty) miejsce miało o 1900 wypadków mniej niż w czasie wakacji. Wśród przyczyn takiego stanu znajduje się zapewne to, że od kilku lat w Polsce nie mamy do czynienia z surowymi zimami, a ponadto kierowcy w tym okresie prowadzą po prostu znacznie ostrożniej niż wiosną czy latem. Ta reguła nie zawsze dotyczy długich weekendów, gdy kierowców jest na drogach bardzo dużo, wszyscy gdzieś się spieszą. W tych okresach za kierownicą siada najwięcej nietrzeźwych kierowców.
Dobrze obrazują to policyjne statystyki z czasu Świąt Bożego Narodzenia. W 2015 r. wypadków było na szczęście mniej niż przed rokiem, ale za to liczba ujawnionych nietrzeźwych kierowców nieco wzrosła. A to wszystko pomimo prowadzonych przez policję przedświątecznych akcji promujących bezpieczną jazdę, wzmożonych kontroli i, wydawałoby się, powszechnej wśród kierowców wiedzy o zagrożeniach na drodze czasie wszelkiego rodzaju świat czy długich weekendów, takich jak najbliższy – noworoczny.
Po pierwsze spokój
Każda kolizja jest stresująca, ale, choć może zabrzmi to jak oczywistość, warto mimo wszystko starać się zachować chłodną głowę. W pierwszej kolejności warto zadbać, o ile jest to możliwe, o usunięcie z drogi pojazdów biorących udział w zdarzeniu. Nie należy także zapominać o ustawieniu trójkąta ostrzegawczego. Zachowanie tych podstawowych środków bezpieczeństwa pozwoli uczesnitkom stłuczki przejść do dopełnienia niezbędnych formalności.
Zawsze warto wozić ze sobą wzór oświadczenia o zdarzeniu drogowym. Mając ten dokument można bez żadnego problemu zebrać wszystkie potrzebne do późniejszej likwidacji szkody informacje, m.in. szczegółowe dane uczestników kolizji, nr polisy sprawcy itp. Dobrym pomysłem jest także sfotografowanie miejsca zdarzenia i zakresu szkód. Co więcej, jeśli na miejscu wypadku znajdują się jacyś świadkowie, to z pewnością warto jest również spisać ich dane i poprosić o złożenie podpisu na oświadczeniu sprawcy (świadkiem może być nawet nasz pasażer). A jeśli sprawca zdarzenia nie będzie chciał podać jakichś informacji, można go do tego „zachęcić” dzwoniąc po policję.
Poszkodowany idzie po rekompensatę
Będąc poszkodowanym w wypadku powinniśmy zrobić skontaktować się z towarzystwem ubezpieczeniowym, aby rozpocząć proces likwidacji szkody. Sprawę można zgłosić u ubezpieczyciela sprawcy lub u swojego, jeśli nasza firma dołączyła do systemu bezpośredniej likwidacji szkód (to tzw. BLS, system opracowany przez Polską Izbę Ubezpieczeń, do którego dołączyła póki co mniejsza część rynku). Następnie temat kierowany jest do rzeczoznawcy danego zakładu ubezpieczeń, który albo umawia się na oględziny pojazdu, na podstawie których wyznacza kwotę odszkodowania, albo dla oszczędności czasu proponuje jakąś odgórną sumę na tzw. szybkiej ścieżce likwidacji.
Odszkodowanie dla sprawcy
Warto pamiętać, że wskutek kolizji zniszczenia mogą pojawić się także po stronie sprawcy. Najważniejszą informacją w tym kontekście jest to, że osoba, która spowodowała zdarzenie, nie może ubiegać się o rekompensatę z własnego ubezpieczenia OC. Ono chroni ją tylko finansowo w przypadku roszczeń osób trzecich za powstałe z jej winy szkody na mieniu i zdrowiu. Jakie opcje ma zatem sprawca? Przede wszystkim musi mieć świadomość, że zniszczenia swojego pojazdu, których sam przecież dokonał, będą mogły zostać pokryte z polisy AC. Jeśli jej nie ma, koszt naprawy w całości spadnie na niego. Druga rzecz to ewentualne problemy ze zdrowiem, za które może być wypłacone odszkodowanie w ramach komunikacyjnej polisy NNW.
Z pewnością w czasie każdego długiego weekendu warto pamiętać o tych wszystkich zasadach. Pozwoli to ograniczyć stres po ewentualnej kolizji, a być może także pozwoli jej uniknąć – bo wiedza o jakimś zagrożeniu jest przecież bardzo często najlepszym sposobem, aby mu przeciwdziałać.