BLS: sytuacja rok po wprowadzeniu systemu
1 kwietnia minął rok od uruchomienia Bezpośredniej Likwidacji Szkód (BLS) działającej na wspólnych dla wszystkich ubezpieczycieli zasadach. Tego dnia grono oferujących tą usługę poszerzyło się o kolejną firmę. Choć system BLS w założeniu miał podnieść standardy obsługi klientów, to zdaniem Rzecznika Finansowego w szkodach likwidowanych za jego pomocą nadal występują zastrzeżenia znane ze „zwykłego OC”.
Dziewiątym towarzystwem ubezpieczeniowym, które od kwietnia umożliwi swoim klientom skorzystanie z BLS jest AXA Direct. W rozmowie z Gazetą Ubezpieczeniową dyrektor Biura Szkód Komunikacyjnych w AXA, Bernard Maciąg przyznaje, że do dołączenia do grona ubezpieczycieli uczestniczących w systemie BLS AXA przygotowywała się od dłuższego czasu. Ubezpieczyciel dostosował systemy informatyczne, przygotował pracowników, procesy i systemy do raportowania pomiędzy zakładami, aby dziś móc sprawnie rozpatrywać zgłaszane przez klientów szkody w ramach systemu BLS.
Bezpośrednia Likwidacja Szkód zakłada, że odszkodowanie po wypadku wypłaca ubezpieczyciel, u którego poszkodowany wykupił OC. Rozwiązanie to miało podnieść jakość świadczonych usług. Tymczasem z artykułu opublikowanego przez Rzecznika Finansowego dowiadujemy się, że sytuacja wcale się nie poprawiła, a korzystający z BLS kierowcy nadal skarżą się na nieprawidłowości w likwidacji szkód typowe dla „zwykłego OC”. Zażalenia klientów dotyczą głównie: stosowania zbyt niskich stawek za roboczogodzinę pracy warsztatu naprawczego, pomniejszenia odszkodowania np. w wyniku uwzględnienia w wycenie zamienników, a nie oryginalnych części, ograniczenia czasu wynajmu samochodu zastępczego oraz kwestionowanie stawek za wynajem.
– Bardzo nas niepokoi fakt, że na tym etapie klienci skarżą się na sposób likwidacji szkód w systemie BLS. Zakładamy, że w tym pierwszym okresie towarzystwa starały się nadać tego typu zgłoszeniom najwyższy priorytet i dbać o to, żeby klienci byli zadowoleni. Jeśli to nie zawsze udawało się w tym pierwszym okresie, to co będzie dalej? – pyta Krystyna Krawczyk dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w Biurze Rzecznika Finansowego.
Ponadto podstawowym zastrzeżeniem klientów do systemu BLS jest dezorientacja, szczególnie w sytuacjach, gdy ubezpieczyciel sprawcy jest poza systemem BLS czy podczas zdarzeń, w których doszło do szkody osobowej. W takich sytuacjach sprawy zostają przekierowane do ubezpieczyciela sprawcy, co w praktyce oznacza zamieszanie na etapie zgłaszania roszczeń, a często konieczność dostarczenia nowych, dodatkowych dokumentów i wyjaśnień.