Aktualności27 marca 2018

Polska (ciężka) jazda na autostradzie

Rozwój infrastruktury drogowej, do jakiego doszło w naszym kraju w ciągu ostatnich kilkunastu lat, budzi szacunek. Zbudowano tysiące kilometrów nowych dróg, w tym wiele autostrad i dróg ekspresowych. I choć wreszcie jest po czym jeździć, to wciąż wielu rodzimych kierowców nie wie… jak to robić. Według Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi (CBRD) i Compensy ponad 80% z nas nie umie prawidłowo poruszać się po autostradach. Czy jesteśmy w stanie to zmienić? 

Kierowcy nie wiedzą, jak jeździć po autostradach

Eksperci Compensy, prowadzący wspólnie z CBRD ogólnopolską akcję edukacyjną Bezpieczna Autostrada, przebadali rodaków przy pomocy ankiet. Wynika z nich, że 4 na 5 kierowców nie umie prawidłowo zachowywać się na autostradach. Znajduje to odzwierciedlenie w statystykach wypadków. Dane Najwyższej Izby Kontroli pokazują, że na każdy tysiąc kilometrów dróg szybkiego ruchu przypada aż 5 razy więcej wypadków niż na innych rodzajach dróg! Niestety, z racji osiąganych tam szybkości kilkukrotnie wyższa jest również śmiertelność. Mimo wspomnianego szybkiego przyrostu liczby oddanych do użytku dróg, autostrady w Polsce wciąż stanowią nowość. Wiąże się z tym brak odpowiednich nawyków, zwłaszcza u tych kierowców, którzy na drogach szybkiego ruchu goszczą stosunkowo rzadko. Pokutują też złe przyzwyczajenia, które w połączeniu z dużymi prędkościami przynoszą zatrważające efekty. Wystarczy obejrzeć ten krótki film, żeby wyrobić sobie pogląd o obecnym stanie rzeczy. 

Trzy grzechy ciężkie na autostradzie

Co zawiera katalog najczęstszych błędów, popełnianych przez polskich kierowców?

1) Prędkość – grzech numer jeden.

Bariera dopuszczalnych na autostradzie 140 km/h pęka nagminnie. Przykładowo, nieoficjalnym zmierzonym przez radar rekordem autostrady A1 jest… 249 km/h. Według danych operatora jeden na dziesięciu kierowców na A1 pokonuje odcinek od bramki do bramki ze średnią prędkością przekraczającą 150 km/h. W 2016 roku 156 pojazdów jechało ze średnią (!) prędkością powyżej 200 km/h.

2) Niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu (tzw. jazda na zderzaku).

Mało kto ma świadomość, że do zatrzymania przy prędkości 100 km/h potrzeba niemal 60 metrów. W Polsce kodeks drogowy stanowi jedynie, iż kierowca powinien „utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu”. Polskie przepisy nie precyzują jednak, ile powinna wynosić ta bezpieczna odległość. Jedyny wyjątek dotyczy jazdy w tunelach o długości przekraczającej 500 m, poza obszarem zabudowanym, kiedy kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymać odstęp od poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż 50 lub 80 metrów (w zależności od pojazdu jakim się porusza). Przykładowo, we Francji minimalna odległość pomiędzy pojazdami to wymóg prawny, na który jest odpowiedni wzór: przeliczony odpowiednik 2 sekund, zależny od prędkości. Przy prędkości 50 km/h to 28 metrów, przy prędkości 90 km/h – 50 m, a przy 100 km/h już 62 m. Jazda z maksymalną dozwolą we Francji prędkością 130km/h wiąże się z koniecznością zachowania odległości minimum 73 metrów. Łamanie tego przepisu zagrożone jest mandatem w wysokości 90 euro, a w razie recydywy kierowcy grozi do 6 miesięcy więzienia i pozbawienie prawa jazdy na 3 lata.

3) Nieumiejętna zmiana pasa ruchu.

Wyróżniamy tu zbyt późną sygnalizację manewrów, zatrzymywanie się i postój na pasie awaryjnym, ciągłą jazdę lewym pasem, brak umiejętności wjazdu pasem rozbiegowym czy błędy w wyprzedzaniu – wykonanie manewru tuż przed zjazdem z autostrady. Znane są zarejestrowane przez monitoring przykłady cofania, zawracania czy nawet jazdy pod prąd, które niestety kończyły się śmiertelnymi wypadkami.

Czy będąc w sytuacji, w której co trzeci kierowca nie zdaje sobie sprawy, że nie powinno się wyprzedzać prawym pasem, możemy liczyć na poprawę sytuacji? Wydaje się, że największe szanse na trwałe zmiany postaw kierowców niosą ze sobą zakrojone na szeroką skalę akcje edukacyjne i policyjne (np. duża liczba nieoznakowanych radiowozów). Często powtarzane ostrzeżenia i świadomość nieuchronności kar to czynniki, które w dłuższej perspektywie powinny przynieść efekt. A tymczasem, jeśli wciąż mamy problem z zapamiętaniem właściwej odległości od poprzedzającego pojazdu, zrobimy najlepiej rozglądając się za dobrym Autocasco. Licho nie śpi!

 

 

WT

Udostępnij

Popularne tagi

+ Rozwiń

MOGĄ SPODOBAĆ CI SIĘ RÓWNIEŻ

Aktualności 25 października 2019

PZU partnerem Game Music Festival

Czytaj dalej
Aktualności 28 listopada 2019

Mówi się w branży

Czytaj dalej

Porównuj i oszczędzaj!

Mądrze wybieraj ubezpieczenie: komunikacyjne, nieruchomości, turystyczne, życia i zdrowia. Zadzwoń, wylicz online lub przyjdź do placówki

Sprawdź

 

Chcesz ubezpieczyć się osobiście?

Spotkaj się z naszym doradcą.

Znajdź placówkę