Cała prawda o UKFkach
Ubezpieczenia inwestycyjne (popularne UKFki) to temat jaki już od kilku lat nie schodzi z ust przedstawicieli rynku, nadzorcy i mediów. Niestety, najczęściej przytaczane są negatywne przykłady pokazujące jak bardzo szkodliwy i, jak niektórzy mówią, „toksyczny” jest to produkt. Nie wchodząc oczywiście w ocenę tego typu indywidualnych przypadków, trudno nie odnieść wrażenia, że wiele zarzutów stawianych dzisiaj UFKom wynika po prostu z nieznajomości sposobu działania tego typu ubezpieczeń.
Czym zatem jest UFKa? Posługując się terminologią załącznika do ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, UKFka jest to ubezpieczenie na życie, jeżeli jest związane z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, czyli grupa 3 działu I. Jednak ta definicja niewiele mówi, a jeszcze mniej wyjaśnia. Zatem, jaki jest mechanizm działania ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym? Przede wszystkim warto uświadomić sobie to, że mechanizm działania polis tego typu jest bardzo podobny do mechanizmów, wedle których działają fundusze inwestycyjne (najczęściej zresztą ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe są „klonami” podobnych funduszy inwestycyjnych oferowanych na rynku przez dystrybutorów funduszy). To z kolei oznacza, że to klient sam decyduje, w jakie fundusze, w jakiej proporcji i w jakiej wysokości będzie inwestował środki przekazywane zakładowi ubezpieczeń tytułem składki ubezpieczeniowej.
W przypadku takiego typowego produktu (wariantów może być tutaj sporo, dlatego też będę omawiał najbardziej powszechne ubezpieczenie tego typu o charakterze typowo inwestycyjnym) składka opłacana przez klienta jest automatycznie w całości alokowana w jednostki uczestnictwa ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych wybranych wcześniej przez klienta. Alokowana, czyli za kwotę składki jest zakupywana odpowiednia liczba jednostek uczestnictwa, uwzględniając aktualną cenę zakupu tych jednostek (należy pamiętać, że cena nie jest arbitralnie ustalana przez kogokolwiek i jest prostą pochodną wartości aktywów, w jakie dany fundusz inwestuje swoje środki przy uwzględnieniu ponoszonych kosztów, np. kosztów zarządzania).
Wszelkie opłaty należne zakładowi ubezpieczeń (opłaty administracyjne, opłaty za ryzyko, itp.) pobierane są poprzez umorzenie, czyli sprzedaż, odpowiedniej liczby jednostek zgromadzonych na indywidualnym rachunku danego klienta. Poziom tych opłat zazwyczaj nie przekracza kilku procent wartości polisy w skali roku.
Osobną kwestią jest wyliczanie wartości wykupu, czyli świadczenia, jakie będzie wypłacone klientowi w razie rozwiązania umowy ubezpieczenia. Wartość ta jest wyliczana jako odpowiedni procent wartości polisy i pobierana przez ubezpieczyciela głównie na pokrycie wcześniejszych, wysokich kosztów dystrybucji ubezpieczenia (przede wszystkim prowizji pośrednika).
O ile zatem można stawiać zarzuty, zasadnie lub też nie, ubezpieczycielom pobierającym wysokie opłaty w związku z wypłacaniem wartości wykupu, o tyle z całą pewnością nie można mówić o tych produktach jako o ofercie z gruntu nieuczciwej. To przecież klient sam decyduje, w jakie fundusze chce zainwestować swoje środki i ubezpieczyciel nie może w tym wypadku niczego klientowi narzucić. To klient bierze na siebie ryzyko nietrafionych decyzji inwestycyjnych, a warto pamiętać, że do wyboru ma najczęściej kilkadziesiąt funduszy, o różnych strategiach i ryzyku inwestycyjnym. O ile jednak w przypadku funduszy inwestycyjnych jest to podejście powszechnie akceptowane (póki co nikt nie oczekuje, że towarzystwa funduszy inwestycyjnych będą zwracać klientom jakiekolwiek środki w razie nietrafionych decyzji inwestycyjnych ich klientów), o tyle w przypadku ubezpieczeń pojawiają się dość demagogiczne zarzuty oferowania toksycznych produktów. Można oczywiście stawiać tezę, że ubezpieczyciele nie powinni oferować produktów inwestycyjnych, jednak obecnie nasz system prawny dopuszcza produkty tego typu. Trudno zatem oczekiwać, aby bez zmian w prawie, a przypomnę jedynie, że są to rozwiązania dopuszczone w prawie europejskim, ubezpieczyciele zrezygnowali z takiej oferty. Jeżeli UFKi będą prezentowane uczciwie przez pośredników, tzn. klient otrzyma wszystkie konieczne informacje o produkcie i zaakceptuje związane z tym ryzyko, to nie istnieje jakikolwiek racjonalny argument przemawiający za likwidacją tego typu ubezpieczeń.
Kończąc, jedynie dla przykładu mogę podać wyniki kilku wybranych UFK, które dobrze prezentują możliwości, jakie daje inwestowanie w ubezpieczenia tego typu:
1/ PZU – BlackRock GF World Healthscience (EUR) UFK – stopa zwrotu za 60 miesięcy to 148,7%,
2/ Nationale-Nederlanden – NN (L) Invest US (Enhanced Core Concentrated) (EUR) UFK -, stopa zwrotu za 60 miesięcy to 94 %,
3/ AXA – AXA Europe Small Cap EUR UFK – stopa zwrotu za 60 miesięcy to 84 %.
Oczywiście są też UKFi, które w tym samym okresie straciły po kilkadziesiąt procent wartości, jednak nie zmienia to prostego faktu, że ostateczny wynik inwestycyjny, jaki osiągnie klient angażujący się w tego typu ubezpieczenia, to efekt jego samodzielnych decyzji i próżno obarczać ubezpieczycieli odpowiedzialnością za taki stan rzeczy.
Piotr Czublun
radca prawny/partner
CZUBLUN TRĘBICKI Kancelaria Radców Prawnych Sp p.