Cały czas spłacamy stare szkody
Koszty wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych i nieznanych sprawców w ubiegłym roku przekroczyły 155 mln zł – wynika ze wstępnego sprawozdania Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. To kwota o 4% wyższa niż wynik z 2015 roku. Paradoksalnie jednak do Funduszu wpłynęło o 6% mniej szkód niż rok temu. Skąd więc wyższa kwota wypłat odszkodowań?
W ubiegłym roku do UFG wpłynęło łącznie 6610 roszczeń z ubezpieczeń obowiązkowych i upadłości. To 6% mniej niż w roku poprzednim. Poprawę wyniku należy wiązać z spadkiem liczby wypadków powodowanych przez nieubezpieczonych i nieznanych sprawców, jak również z poprawą szczelności systemu ubezpieczeń OC, czyli mniejszą liczbą nieubezpieczonych kierowców na drogach.
Z informacji udostępnionych przez Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że większość (aż 54%) decyzji Funduszu o wypłatach odszkodowań dotyczy dawnych szkód. Chodzi tu o wypłatę odszkodowań m.in. za sześć upadłych towarzystw, z których jedno z nich (TUiR Polisa) zbankrutowało 17 lat temu. Wciąż wypłacane są także zadośćuczynienia za wypadki komunikacyjne nawet sprzed kilkunastu lat, które są spowodowane szeregiem zmian w przepisach i orzecznictwie sądów (m.in. poszerzeniem kręgu osób uprawnionych do odszkodowań z komunikacyjnych polis OC oraz wydłużeniem – do dwudziestu lat – okresu odpowiedzialności ubezpieczycieli).
Z wstępnego opracowania UFG wynika także, że w ubiegłym roku Fundusz wystawił ponad 71 tys. wezwań z tytułu braku ważnego ubezpieczenia OC. Liczba ta jest o 8% większa niż w roku 2015. Jak podaje urząd – ponad 65% wszystkich przypadków zostało wykrytych za pomocą tzw. wirtualnego policjanta, a tylko 26% dzięki kontroli drogowej policji. Kary za niedopełnienie obowiązku ubezpieczeniowego zasiliły kasy UFG kwotą 66,9 mln zł.
MZ