Dlaczego kierowcy płacą więcej za OC?
Od początku ubiegłego roku kierowcy zmuszeni są sięgać głębiej do kieszeni płacąc za OC swojego auta. Skoro zakres obowiązkowego dla wszystkich zmotoryzowanych ubezpieczenia pozostaje niezmienny, to dlaczego płacimy więcej?
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej jest obowiązkowe dla każdego posiadacza pojazdu mechanicznego. Polisa OC zapewnia ochronę przed finansowymi konsekwencjami szkód spowodowanych w związku z użytkowaniem auta, na zdrowiu i mieniu osób trzecich. Dzięki temu sprawca zdarzenia nie musi wypłacać odszkodowania z własnej kieszeni.
– Rekompensatę w jego imieniu wypłaca zakład ubezpieczeń. Górny limit odpowiedzialności to 5 mln euro w przypadku szkody na osobie i 1 mln euro przy szkodzie na mieniu. To podstawowe warunki ubezpieczenia OC, które wynikają z ustawy ubezpieczeniowej i są identyczne dla każdego towarzystwa. Nie ma więc znaczenia, w jakiej firmie kupimy polisę, bowiem zawsze spodziewać się możemy jednakowego zakresu ochrony. Nic więc dziwnego, że zdecydowana większość kierowców przy decyzji o zakupie OC kieruje się kryterium ceny – wyjaśnia Bartłomiej Behnke z multiagencji ubezpieczeniowej Superpolisa.pl.
Skoro nie zakres, to co się zmieniło?
Zapisany w ustawie zakres ochrony jest wspólny dla całego rynku i na przestrzeni ostatnich miesięcy nie uległ zmianie, mimo tego zmotoryzowani wyraźnie odczuli wzrost cen OC. Skąd więc te podwyżki?
– Wyższe stawki za OC należy łączyć z utrzymującymi się od dawna niekorzystnymi finansowymi wynikami branży. Niska rentowność polis komunikacyjnych przynosi ubezpieczycielom liczone w milionach straty. Na obecny stan wpływ miały także wytyczne KNF-u dotyczące praktyki likwidacji szkód i sposobu kalkulacji składek. Nie bez znaczenia jest również dynamiczny wzrost wartości wypłacanych z OC odszkodowań i świadczeń. – dodaje Bartłomiej Behnke z Superpolisa.pl.
Z opublikowanej niedawno analizy KNF dowiadujemy się, że na koniec czerwca bieżącego roku przypis całego rynku wyniósł 27,27 mld zł. To rezultat o ponad 800 mln zł gorszy od uzyskanego w analogicznym okresie 2015 r. Raportowana wcześniej przez PIU strata techniczna z samych tylko ubezpieczeń OC wyniosła 606,5 mln zł. Z kolei wartość świadczeń wypłaconych przez ubezpieczycieli za szkody osobowe w wypadkach drogowych znacznie wzrosła. W sumie poszkodowani w wypadkach przez pierwsze sześć miesięcy roku otrzymali 3,9 mld zł, czyli o 16,8 % więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
Ochrona o wyższym standardzie
Rosną nie tylko kwoty odszkodowań. Na przestrzeni ostatniego roku sporo się zmieniło w zakresie standardów powypadkowej obsługi klientów. Od kwietnia zakłady ubezpieczeń muszą przestrzegać terminu 30 dni na likwidację szkody. Nie mogą również stosować amortyzacji części użytych do naprawy, czyli pomniejszać wartości odszkodowania w związku z ich zużyciem lub wiekiem pojazdu. Na zmiany w zakresie dobrych praktyk w likwidacji szkód w ramach OC wpływa też szereg innych czynników, m.in. wydane przez Sąd Najwyższy uzasadnienie uchwały rozstrzygające na korzyść poszkodowanych kwestie związane ze zwrotem kosztów rehabilitacji i leczenia w prywatnych klinikach.
– Zmiany w zakresie likwidacji szkód świadczą o dążeniach ubezpieczycieli do podniesienia standardów i satysfakcji klientów. Natomiast wzrost wartości odszkodowań wypłacanych z OC jest dowodem na to, jak bardzo wzrósł poziom ochrony poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych. W związku z tymi zmianami ceny OC rosną i niewykluczone, że będą rosły nadal przez zaplanowane na początek przyszłego roku nowe wytyczne KNF, tym razem dotyczące zadośćuczynień za szkody na zdrowiu wypłacane z OC – dodaje ekspert Superpolisa.pl.