Polska mapa strachu – gdzie jeździ się najmniej bezpiecznie?
Według statystyk Komendy Głównej Policji polskie drogi są coraz bezpieczniejsze. Od 2008 roku zanotowaliśmy spory spadek w liczbie wypadków, zgonów i ofiar. W jakich regionach Polski wciąż grozi nam największe ryzyko?
Pierwsze dane za 2017 r. nie są wcale najgorsze – Polska zajęła 7. miejsce wśród państw Unii Europejskiej pod względem liczby wypadków. Na naszych drogach doszło do 33 664 zdarzeń. W tym rankingu zdecydowanie prowadzą Niemcy (308 145), przed Włochami (175 791) i Hiszpanią (102 362). Natomiast nasze statystyki wyglądają gorzej w najsmutniejszej kategorii – liczbie zabitych w wypadkach. Pod tym względem w rankingu plasujemy się na czwartym miejscu (3026 zabitych), tuż za „liderem”, Francją (3471), drugimi Włochami (3283) i trzecimi Niemcami (3206).
I w ten sposób szybko docieramy do najbardziej zatrważających danych – jeśli chodzi o wskaźnik zabitych na 100 wypadków, jesteśmy na niechlubnym pierwszym miejscu w Europie. Na polskich drogach średnio ginie w nich aż 9 osób. I marne pocieszenie stanowi fakt, że w 2017 roku odnotowano 2831 zgonów, co oznacza blisko dwukrotny spadek w porównaniu z 2017, kiedy życie na drogach straciło 5437 osób. Liczba rannych spadła w tym czasie z 62 097 do 39 466, co stanowi 63,6 proc. poszkodowanych z roku 2008.
Gdzie lepiej uważać
Z danych Komendy Głównej Policji wyłania się dość zaskakujący obraz. Warto o nim pamiętać, jadąc autem w określone rejony Polski. W 2017 r. do największej liczby wypadków na 100 tys. mieszkańców danego regionu doszło w województwach: łódzkim (152,7), pomorskim (112,4) oraz małopolskim (106,7). Wzrost liczby wypadków (porównanie rok do roku) został odnotowany tylko w trzech województwach: podkarpackim, podlaskim i wielkopolskim. Niestety liczba kolizji wzrosła… we wszystkich regionach Polski.
Najbezpieczniejsze okazują się być drogi województwa kujawsko-pomorskiego. Wskaźnik liczby wypadków na 100 tys. mieszkańców był tam niemal o połowę niższy od średniej krajowej (85,3).
Lista paradoksów
Choć największą ich liczbę odnotowano w województwie łódzkim, to patrząc na kryterium liczby rannych na 100 wypadków najgorzej wypada Dolny Śląsk. W kategorii „zabici” przodują województwa podlaskie i – tak, tak, szczycące się najmniejszą liczbą wypadków – kujawsko-pomorskie. Najniższy wskaźnik ofiar śmiertelnych na 100 wypadków odnotowano w województwach: pomorskim, małopolskim i łódzkim – czyli w trzech województwach z… największą liczbą wypadków. Co ciekawe, najwięcej za ubezpieczenie OC płaci się w wielkich miastach, gdzie nietrudno o wypadek, ale gdzie raczej rzadko dochodzi też do wypadków śmiertelnych.
Świadomość rośnie
Statystyki pokazują, że na przełomie ostatnich dziesięciu lat stan bezpieczeństwa na polskich drogach się poprawił. Tendencje spadkowe w liczbie wypadków, ofiar śmiertelnych jak i rannych są dość wyraźnie widoczne i to mimo rosnącej liczby pojazdów. Ma na to wpływ coraz lepsza infrastruktura drogowa, działania prewencyjne policji, jak i sama świadomość Polaków, do kształtowania której na szczęście mocno przyczynia się branża ubezpieczeniowa. Ale nie dajmy się zwieść poprawiającym się danym – w najgorszej statystyce, średniej liczbie ofiar śmiertelnych na 100 wypadków, wciąż mamy mnóstwo do zrobienia. Pamiętajmy o tym, ruszając dziś w drogę.
JN